2 dzień – droga do Czarnogóry

W Belgradzie rano pada deszcz. Wyjeżdżamy w drogę do Czarnogóry. 6 i pół godziny drogi. Większość to Serbia. Po niedługim czasie wjeżdżamy w tereny górskie. 50 km. od granicy z Czarnogórą zatrzymujemy się na obiad, zamawiamy „mesane meso” mieszane grillowane mięso i „teleci corba” czyli rosół na cielęcinie. To jedyny do tej pory cielęcy rosół, który mi smakował, był gorący i baaaardzo dobry. Dojeżdżamy do granicy, znów paszporty. Mamy jeszcze kilka godzin do górskiej osady Žablijaka. Rozciąga się tutaj wielkie górskie pasmo Durmitoru. Są tutaj małe ładne domki, wszystkie kryte blachą. Nasze poddasze małego domku znajduje się w centrum. Jest tu także dużo starych opuszczonych domków. Jest tu duży market i stragan z warzywami i owocami. Nasz domek w środku jest bardzo zadbany, i ma drewniane wykończenia, szczególnie podoba mi się nasz pokój, jest tu jedno zwykłe łóżko na, którym będzie spała Marysia i dwupiętrowe łóżko, biurko, mała szafeczka, szafa na ubrania, i długi dywan. Jest tu bardzo ładnie i przytulnie.

Domek dla księżniczki
Domek dla księżniczki