3 dzień w drodze nad morze

Jesteśmy już 2 dzień w Żabljaku.

Jest tu bardzo fajnie. Niedaleko nas jest supermarket, a troszkę dalej jest stragan. Podoba mi się tu w domku, gdzie mieszkamy. Jest bardzo fajnie, a u nas w pokoju jest najfajniej. U nas w pokoju jest jedno łóżko Marysi, a drugie 2 piętrowe, na górze ja śpię, a na  dole śpi moja siostra czyli Helenka. A w pokoju rodziców jest  tylko szafa i łóżko i jest przytulnie i spokojnie.

Crno Jezero
Crno Jezero

3 dzień – Czarnogóra

Ranek. Pada deszcz. Mimo to planujemy dziś pojechać nad Crno Jezero, Jezioro Czarne. Dojeżdżamy na parking. Trzeba podejść z 15 min. żeby znaleźć się nad jeziorem. Jest jednak deszcz chmury i mgła, więc prawie nic nie widać. Także jezioro nie jest turkusowe i piękne jak zwykle, wygląda jak zwykłe bajoro. Idziemy zapamiętaną przez Mamusię kładką( Mamunia była tu kiedyś na wycieczce), a potem ścieżką w lesie. Planujemy obejść jezioro ścieżką dookoła ale nagle zaczyna lać deszcz. Idziemy do knajpy nad jeziorem na tak zwane „palacinki” czyli po polsku naleśniki. Nie było z dżemem więc zjedliśmy z miodem.  Kiedy przestało padać pojechaliśmy do monastyru z 13 wieku, niestety był zamknięty na kłódkę i nie zwiedziliśmy go w środku. Podjechaliśmy jeszcze nad kanion rzeki Tary na: Most na Durdevica Tari, po czym wróciliśmy do apartamentu. Że nie mieliśmy co robić to zaczęliśmy z Bartkiem budować z papieru domki dla zabawek.

Czarne Jezioro
Czarne Jezioro
Palacinki z miodem
Palacinki z miodem
Monastyr Dobrilovina
Monastyr Dobrilovina

2 dzień – droga do Czarnogóry

W Belgradzie rano pada deszcz. Wyjeżdżamy w drogę do Czarnogóry. 6 i pół godziny drogi. Większość to Serbia. Po niedługim czasie wjeżdżamy w tereny górskie. 50 km. od granicy z Czarnogórą zatrzymujemy się na obiad, zamawiamy „mesane meso” mieszane grillowane mięso i „teleci corba” czyli rosół na cielęcinie. To jedyny do tej pory cielęcy rosół, który mi smakował, był gorący i baaaardzo dobry. Dojeżdżamy do granicy, znów paszporty. Mamy jeszcze kilka godzin do górskiej osady Žablijaka. Rozciąga się tutaj wielkie górskie pasmo Durmitoru. Są tutaj małe ładne domki, wszystkie kryte blachą. Nasze poddasze małego domku znajduje się w centrum. Jest tu także dużo starych opuszczonych domków. Jest tu duży market i stragan z warzywami i owocami. Nasz domek w środku jest bardzo zadbany, i ma drewniane wykończenia, szczególnie podoba mi się nasz pokój, jest tu jedno zwykłe łóżko na, którym będzie spała Marysia i dwupiętrowe łóżko, biurko, mała szafeczka, szafa na ubrania, i długi dywan. Jest tu bardzo ładnie i przytulnie.

Domek dla księżniczki
Domek dla księżniczki