Wyprawa na Gorc

W sobotę 18 czerwca wybraliśmy się na offroadowo-trekkingowy wyjazd na Gorc. W początkowym zamyśle chcieliśmy rozbić się w miejscu bazy namiotowej nieopodal szczytu. Niestety po dojechaniu na miejsce okazało się, że na polu jest dużo osób, gdyż była odprawiana Msza. Postanowiliśmy znaleźć inną miejscówkę na biwak cofając się w stronę kapliczki. Po drodze Asia zauważyła boczną dróżkę prowadzącą na polankę. Pobiegła tam i stwierdziła, że to miejsce się super nadaje na nocleg. Wjechaliśmy tam autem i zaczęliśmy szykować jakieś jedzonko.

Miejscówka pod Gorcem
Miejscówka pod Gorcem
Miejscówka pod Gorcem
Miejscówka pod Gorcem

Oczywiście najważniejszym punktem programu była kawka.

Kawka
Kawka

Rozbiliśmy namioty nieopodal ogniska i przygotowaliśmy sobie pyszne mięsko oraz szaszłyki na grillu. Potem zagrzaliśmy wodę, żeby się umyć i wykorzystaliśmy po raz pierwszy czarne worki prysznicowe.

Prysznic
Prysznic
Pod Gorcem
Pod Gorcem

Wieczorem pojechaliśmy z dziećmi jeszcze raz w okolicę bazy namiotowej, żeby nabrać wody ze źródełka. Okazało się wtedy, że nasza decyzja o zmianie miejsca noclegu była bardzo dobra, gdyż na miejscu bazy były już rozbite 3 namioty turystów, którzy wybrali się w te rejony na pieszo. My jednak woleliśmy spędzić wieczór i noc tylko w naszym, dzikim gronie.

Następnego dnia rano zjechaliśmy do kaplicy w Jamnem na Mszę i wjechaliśmy z powrotem na naszą miejscówkę, po czym postanowiliśmy się przejść na punkt widokowy na przeciwległym zboczu Gorca.

Poranna kawka
Poranna kawka

Po krótkim spacerze, wracając do miejsca naszego biwaku zobaczyliśmy dym z ogniska (a byliśmy pewni, że je zgasiliśmy). Okazało się, że na naszej polance mamy gości: byli to właściciele tego miejsca i szałasu, który znajdował się nieopodal. My poczęstowaliśmy ich kawą, oni nas kaszanką z grilla i we wspólny gronie pobiesiadowaliśmy trochę. Dzięki ich uprzejmości mogliśmy tam zanocować i dostaliśmy pozwolenie na kolejny przyjazd.